Końcowizna (Końcewizna, Koncewina)

   W XVIII wieku Końcowizna, podobnie jak Suraż oraz nieodległe Zawyki, znajdowała się na obszarze własności ziemskiej królewskiej [Ł. Lubicz-Łapiński „Łapy i ich mieszkańcy. Zaścianki Łapińskich w XVIII w.”, PTH oddział w Białymstoku, 2004 r.]. Nie wiadomo dokładnie kiedy oraz w jaki sposób folwark ten dostał się w posiadanie rodziny Kozłowskich. Wydaje się, że najprawdopodobniej nie byli oni tu zbyt zasiedziali. Na przełomie XIX i XX wieku areał majątku liczył sobie nie więcej niż około 100 – 150 hektarów. Nie był to zatem majątek zbyt duży. Cała jego zabudowa była drewniana. Jako swego rodzaju anegdotę można tu przytoczyć historię, którą autor usłyszał z ust pana Litwińczuka, miejscowego pasjonata przeszłości i osobliwości, który w Surażu prowadzi prywatne, małe muzeum i jest znaną i barwną postacią tej okolicy. Według tej opowieści "Kozłowski był lokajem u starosty suraskiego Karłowicza. Starosta miał wielką skłonność do hazardu i namiętnie oddawał się grze w karty. Któregoś czasu tracąc kontrole  przegrałby cały majątek. Przytomny Kozłowski, by uratować Karłowicza przed niechybnym bankructwem, w czasie rozdania wylał mu na kontusz całą zawartość butli miodu pitnego, co oczywiście przerwało grę. Starosta kiedy ochłonął i opamiętał się, za uczciwość i pomoc, zapisał Kozłowskiemu Końcowiznę na wieczność. Miało to dziać się w XVII wieku". Jakie było pierwotne źródło tej opowieści, pan Litwińczuk niestety nie potrafił wyjaśnić. Mamy tu z pewnością do czynienia z powstaniem pewnego lokalnego mitu, który z rzeczywistością niewiele ma wspólnego. Choć faktycznie Kozłowskich z Karłowiczami wiele łączyło, ponieważ Feliks Baltazar Kozłowski, ostatni dziedzic Końcowizny, był synem Feliksa Aleksandra Kozłowskiego i Ksymeny Karłowiczówny, której to bezpośredni antenaci dzierżyli prominentne urzędy w powiecie trockim na Litwie (m.in. starosty subortowickiego i sędziego granicznego pow. trockiego). Niemniej, być może wątek karciany, faktycznie odegrał tu jakąś rolę, ponieważ w samej Końcowiźnie, krąży opowieść, iż to właśnie Kozłowski, osobiście wygrał w karty ten folwark. Cóż, dawne minione czasy, obecnie Kozłowscy szczęścia w grach losowych raczej nie mają i z tego co autorowi jest wiadomo, w wieku XX, nikomu z rodziny, niczego wygrać się nie udało. Czy zatem Feliks Baltazar byłby tu wyjątkiem?

Końcowizna pod koniec XIX wieku.

    Na początku XX wieku dziedzicem Końcowizny był Feliks Baltazar Kozłowski. Nie miał on jednak specjalnego zamiłowania do prowadzenia dużego gospodarstwa rolnego. Dozór nad dobrami oraz wszystkimi pracami, sprawowała praktycznie wyłącznie tylko jego żona Klementyna. Wiele godzin spędzała w siodle, jeżdżąc konno w czasie inspekcji majątku i doglądania wszystkich robót polowych. W 1907 roku w Końcowiznie przychodzi na świat Czesław Karol Kozłowski, syn jedynak Feliksa Baltazara i Klementyny. Chrzest odbywa się w kościele parafialnym w Surażu. Dziecię do chrztu trzymali Jadwiga Szyndlarska panna (córka Franciszka, siostra Klementyny) oraz Karol Stadler.

Feliks Baltazar (z prawej) ze swoim przyjacielem (N.N.) w okresie kiedy był właścicielem Końcowizny.

    Feliks Baltazar Kozłowski sprzedał folwark Końcowizna jeszcze przed pierwszą wojną światową. Najpewniej miało to miejsce około 1910 roku. Ziemię wraz z zabudowaniami folwarcznymi, wspólnymi siłami kupiło sześć rodzin pochodzących z powiatu bielskiego (w pełnej zgodzie pięć wyznania prawosławnego i jedna rzymsko-katolickiego) Byli to: Krukowscy, Popławscy, Cimochowie (katolicy), Zieńczukowie, Karpiukowie i Adamiukowie. Można nadmienić, że nieco ponad 40tu współczesnych mieszkańców tej wsi to potomkowie tych sześciu osiadłych rodzin. Obecnie praktycznie wszystkich łączą więzy krewniacze. Co jest zdumiewające pamięć o dawnym właścicielu przetrwała do dnia dzisiejszego, o czym autor mógł się przekonać osobiście odwiedzając tą sympatyczną wieś.

XIX wieczny barometr Feliksa Baltazara Kozłowskiego.

Ponad 100 lat temu stanowił jeden z elementów wyposażenia dworu w Końcowiznie.

    Dawny folwark Końcowizna jest dziś nieco zapomnianą, leżącą na uboczu wsią, która już dawno straciła swój pierwotny folwarczny charakter. Z budynków folwarcznych nie zachowało się już praktycznie nic. Strawiły je dwa pożary, ostatni z nich wybuchł w latach 60tych dwudziestego wieku. Resztę rozebrano. Po drewnianym dworku także nie pozostał żaden ślad, a na jego miejscu stoi obecnie murowany "kostkowy" dom jednorodzinny w stylu późnych lat 70tych czy początku 80tych. Jeszcze parę lat temu obok niego znajdowała się ziemna piwniczka, która została niestety rozebrana kilka lat temu, po incydencie, kiedy to jeden z mieszkańców wjechał w nią motocyklem nie wyrabiając się na zakręcie. Podobny los spotkał także czworaki, na których miejscu pobudowano nowoczesną oborę. Przez wieś przebiega krótka brukowana droga ułożona również w latach 60-tych minionego stulecia. Zarówno z jednej jak i drugiej strony urywa się ona nagle wychodząc na pola, łąki i las. Wzdłuż tej drogi, w dość zwartej zabudowie, stoją malownicze drewniane domy. Rodowód niektórych z nich sięga jeszcze czasów przedwojennych. Ściany najstarszego z nich, wzniesiono w 1925 roku, a współcześnie pokryto plastykowym sajdingiem - praktycznym lecz zdecydowanie "gryzącym" się z otoczeniem. Składając wizytę w tym miejscu, można momentami odnieść wrażenie, że czas się tu zatrzymał, a jeżeli płynie to zdecydowanie wolniej niż gdzie indziej. Dodatkowego uroku temu miejscu dodaje meandrująca niedaleko rzeka Narew. Na wzgórzu, ponad okolicą, góruje wieża kościoła w Surażu, obok którego znajdują się relikty średniowiecznego grodu.

    

Końcowizna współcześnie, 2003 rok (fot. T.Kozłowski).

    Na szczególną uwagę zasługują także prawosławne krzyże osadzone na kamiennych postumentach, które znajdują się przy skrzyżowaniu drogi dojazdowej do Końcowizny z traktem zdążającym w kierunku pobliskiego Suraża. Widnieją na nich teksty w języku rosyjskim, w których mieszkańcy wsi dziękują i polecają się Bogu. Na postumencie jednego z nich, znajduje się sześć imion, a obok widnieje rok 1913. Być może właśnie ten krzyż upamiętnia moment kiedy to nowi właściciele Końcowizny osiedlili się tu na dobre.

 

Krzyże przy drodze dojazdowej do Końcowizny (fot. T.Kozłowski).

 

Widok na pobliski Suraż. Stare nagrobki przy kościele parafialnym w Surażu (fot. T. Kozłowski).

Zobacz metrykę chrztu:

Czesław Karol Kozłowski, ur. 1907, majątek Końcowizna

Podziękowania: za udzielone informacje oraz bardzo miłe przyjęcie pani Annie Krukowskiej z Popławskich - sołtysowi wsi Końcowizna oraz jej córce, a także  panu Łukaszowi Lubicz-Łapińskiemu za cenne informacje historyczne.

Strona jest częścią serwisu "Strony Kozłowskich herbu Kozłowski", http://www.biol.uni.torun.pl/~kozlow/gen/index.htm

 Autor: Tomasz Kozłowski. Prawa do treści i ikonografii zastrzeżone! Wykorzystanie tekstu, jego fragmentów oraz zdjęć każdorazowo wymaga zgody autora.