Noblowska
"pomroczność jasna"?
zob.:
<http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=1942>
Bardzo mnie rozczarowała i zasmuciła decyzja o nagrodzie Nobla dla "Ala" Gore'a, (Czy ten jegomość na serio używa zdrobnienia zamiast właściwego imienia? Jak "Willy" Brandt, "Jimmy" Carter, "Bill" Clinton, "Tony" Blair, "Radek" Sikorski i "Tomek" Tryzna? Jeśli tak, to już samo to czyni go niezbyt poważnym!)
Nie chce mi się
wgłębiać w to, ZA CO Gore dostał tę nagrodę. Podejrzewam, że za ostatnio
promowany rodzaj polit-poprawności. Jeśli nawet jego działalność jest
sensowna i pożyteczna, to cóż to ma wspólnego z działalnościa na rzecz pokoju?
Jeśli jakiś hotelarz w miasteczku Small Town w stanie West Caroline* zbuduje przedszkole "integracyjne", mające
przyzwyczajać dzieci do tego, że istnieją ludzie różniący się kolorem skóry, to
pewnie też zasłuży na pokojową nagrodę Nobla? (A zresztą: skoro LITERACKĄ
nagrodę można było przyznać – skądinąd POSTĘPOWEMU jak cholera! – Hemingwayowi
za JEDNO opowiadanie "Stary człowiek i morze", to
równie dobrze – a nawet BARDZIEJ – należy się ona Sławomirowi Mrożkowi za JEDNO
opowiadanie "Sąd Ostateczny"... To pokazuje KOMPETENCJĘ
– albo raczej: NIE-KOMPETENCJĘ – decydentów od nagród Nobla.)
Natomiast bez
zastrzegania się, że może nie mam racji, z całym zdecydowaniem uważam, że
nagroda Nobla przyznana "Alowi" Gore'owi jest SKANDALICZNYM unikiem
służącym temu, aby jej NIE przyznać Pani Irenie Sendlerowej. Przypuszczam,
że ludzie tak szlachetni jak Ona są niewrażliwi na błyskotki tego świata i że
np. Pani Irena nie czuje zawiści wobec b. prezydenta USA. Ale ja – jako rodak
Pani Ireny – czuję się upokorzony tym, że nie Jej przyznano tę nagrodę.
Pani Irena jest w
wieku tak podeszłym, że nie sposób liczyć na to, iż dożyje następnych okazji
(ex-prez. Lech Wałęsa wypowiedział się akurat przeciwnie, że właśnie Ona może
jeszcze rok albo dwa** poczekać, ale... to jest
ZNAKOMICIE w Wałęsowym stylu wypowiedzi typu: "za a nawet przeciw",
"obniżka o sto procent" – gdzie jest możliwe WSZYSTKO,
oprócz... naruszenia polit-poprawności). Na domiar tego Jej życie,
chociaż dłuższe niż życie "Ala" Gore'a, do tej pory nie obfitowało w dostatki
i zaszczyty tak bardzo, jak jego życie. Nawet nie sposób porównywać
życiorysów tych dwojga ludzi!
Czy noblowskim
decydentom było przykro wzmocnić tezę o bohaterstwie akurat POLSKICH Sprawiedliwych wśród Narodów
Świata – a tym
samym osłabić tezę przeciwną, o RZEKOMEJ współodpowiedzialności Polaków za
ludobójstwo na Żydach (np. w postaci niezliczonego powtarzania wyrażenia
"polskie
obozy koncentracyjne")?
Tego oczywiście nie wiem, ale obawiam się, że właśnie o to! Zgodnie z
"prawem Murphy'ego": "skoro coś niedobrego może się zdarzyć,
to się zdarzy". Pominięcie Pani Sendlerowej to decyzja nie tylko rozczarowująca,
ale również smutna, irytująca i – haniebna.
* Pamiętam, że nie istnieje stan
West Caroline, jest natomiast North Caroline, która ma ŚWIETNĄ dewizę: ESSE
QUAM VIDERI (= "[raczej] być niż wydawać się")
** Może by tak Lechowi Wałęsie ODEBRAĆ
nagrodę Nobla i powiedzieć, aby zgłosił się po nią w roku 2042? Będzie wtedy w
takim wieku, w jakim Pani Irena będzie za 2 lata od teraz.
Toruń,
12 października 2007 r.