Opuszczając senne Brzeżany i kierując się na południowy-wschód drogą biegnącą wśród urokliwych pszenicznych pól dojedziemy do bardzo małego miasteczka także znajdującego się na Tarnopolszczyźnie, a mianowicie do Podhajec. Leżą one nad Koropcem, a dawniej, za czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów, należały do Województwa Ruskiego. W 1919 r. miasto to liczyło 6000 mieszkańców, z czego 3750 Żydów, 1150 „Rusinów”, czyli Ukraińców, a tylko 1100 Polaków. Aż do momentu wybuchu ostatniej wojny Podhajce pozostały niewielkim miastem powiatowym, nadal w większości zamieszkałym przez Żydów, którzy w latach 30-tych stanowili aż 60% jego mieszkańców. Jednak II wojna światowa wymiotła stamtąd zarówno ich jak i Polaków, którzy dzisiaj, czy też raczej ich potomkowie, stanowią jedynie bardzo nieznaczny odsetek jego mieszkańców.
Wiadomo, iż w XV w. tereny, na których powstało potem miasto należały do Abdanków z Buczacza, a następnie, na przestrzeni kolejnych stuleci, do rodzin Wolskich, Golskich, Potockich, Bielskich, Rogalińskich, Wurzlów i księżnej M. Czartoryskiej, która pod koniec XIX w. sprzedała część klucza podhajeckiego Towarzystwu Wzajemnych Ubezpieczeń w Krakowie.
Jednak pierwsza pewna wzmianka o Podhajcach pochodzi z Kroniki Marcina Bielskiego i dotyczy wydarzeń z 1516 r., co jest dowodem na to, że istniała już wówczas osada o takiej nazwie. Miejskie prawo magdeburskie Podhajce uzyskały w 1539 r. Nigdy jednak, podobnie jak i dzisiaj, pomimo posiadania aż pięciu świątyń, nie odgrywały one istotniejszej roli w politycznym i ekonomicznym życiu Rzeczypospolitej Obojga Narodów, stanowiąc lokalny ośrodek handlowo-usługowy. Pomimo to wiąże się jednak z nimi cały szereg wydarzeń o istotnym historycznym znaczeniu.
Już bowiem w 1667 r. pod miejscowością tą doszło do 17 dniowej i skutecznej obrony wojsk koronnych dowodzonych przez ówczesnego hetmana polnego koronnego Jana Sobieskiego przeciwko armii kozacko-tatarskiej hetmana Doroszenki, która zakończyła się podpisaniem rozejmu w miejscowym kościele. Warto też tutaj dodać, iż według nie znajdującej naukowego potwierdzenia tradycji walki te miały zakończyć się ponoć śmiercią aż 20.000 wrogów Rzeczypospolitej
Mniej szczęścia miało miasto już w 1675 r., kiedy to tureckie wojska Ibrahima Paszy zdobyły je i zniszczyły. Kolejnym ważnym wydarzeniem militarnym związanym z Podhajcami była dwudniowa i zwycięska dla Polaków bitwa stoczona pod miastem w dniach 8 i 9 września 1698 r. przez wojska koronne dowodzone przez hetmana polnego koronnego Feliksa Potockiego nad wojskami tatarskimi Kapłan-Gereja.
W 1772 r. w wyniku I rozbioru Podhajce dostały się pod panowanie Austrii, a w składzie państwa polskiego znalazły się na powrót po 1921 r. Już jednak w1939 r. zajęła je Armia Czerwona i podzieliły one losy całej Tarnopolszczyzny.
Z punktu widzenia dziejów byłej Rzeczypospolitej Obojga Narodów najistotniejszym zabytkiem w Podhajcach jest pochodzący z 1634 r. i czynny do 1944 r. kościół parafialny. Jego fundatorką była wojewodzina trocka Zofia Tyszkiewiczowa. Budowla ta łączy w sobie, czy też raczej łączyła, cechy późnego gotyku ze stylem renesansowym. Jest to zbudowana z piaskowca, na planie krzyża, jednonawowa świątynia z bocznymi kaplicami i wieżą obronną w fasadzie głównej. Nawę główną pokrywało niegdyś sklepienie krzyżowo-żebrowe. Do prezbiterium przylega wieloboczna nakryta kopułą kaplica pochodząca z 1634 r. Jest to kaplica grobowa zmarłego 27 lutego 1667 r. we Lwowie hetmana wielkiego koronnego i wojewody krakowskiego Stanisława „Rewery” Potockiego herbu Pilawa, którego pogrzeb w Podhajcach miał miejsce w dniu 2 maja tego roku. Hetman został bowiem ich właścicielem po śmierci Zofii Tyszkiewiczowej. Z okazałego niegdyś gotyckiego sklepienia kaplicy obecnie pozostał jedynie nagi szkielet konstrukcji żebrowej.
Przy kościele znajdują się także prostokątne przybudówki datowane na koniec XVIII w. Wieża kościelna miała kiedyś dach namiotowy, po którym od kilku lat nie ma już niestety śladu, gdyż uległ on zawaleniu. Główne wejście do świątyni otacza rzeźbiony portal w kształcie ślepego portyku oraz akantowy ornament.
Dawniej w kościele znajdowało się wiele tablic pamiątkowych. Jedna z nich informowała wiernych i przybyszów, iż w 1667 r. podpisano w nim rozejm pomiędzy Rzeczypospolitą Obojga Narodów a Kozakami i Tatarami.
Do 1944 r. kościół znajdował się w dobrym stanie. Po wojnie, po wypędzeniu i wysiedleniu stamtąd Polaków stał opuszczony i był dewastowany przez okoliczną ludność, która pozostawiała po sobie w jego wnętrzu ślady podobne do tych, jakie opisano w przypadku kaplicy zamkowej w Brzeżanach. Dodać też warto, że ze względu na stopień zniszczenia świątyni w latach 70-tych planowano jej wysadzenie. Zapewne jednym z powodów powstania takiego pomysłu był fakt, iż naprzeciw, podobnie jak to ma miejsce obecnie, znajdował dworzec autobusowy. Najszybciej zniszczał dach, który zarówno w przypadku wieży, jak i nawy runął około 2002 r., niszcząc znaczną część sklepienia. Obecnie praktycznie nie ma już nawet czego ratować, a na resztkach dachu i sklepień rosną krzewy i całkiem nawet spore drzewa. Całkowitej dewastacji dokonano również w przypadku wystroju i wyposażenia wewnętrznego. Są także liczne ślady „poszukiwań drogocenności” w kryptach grobowych oraz pod resztkami kościelnej posadzki. Obecnie jednak, najprawdopodobniej ze względów bezpieczeństwa, kościół jest „zamknięty” i wejście do niego możliwe jest jedynie prze różnego rodzaju dziury w murach.
Jednak dla wszystkich tych, dla których takie obiekty są namacalnym dowodem historii i świadectwem wysiłków oraz osiągnięć poprzednich pokoleń ludzkich, w tym także przodków współczesnych Ukraińców, obecny stan kościoła wywiera wstrząsające i porażające wręcz wrażenie. Ginie bowiem bezpowrotnie kolejny ślad bohaterskiej i wspaniałej przeszłości niegdysiejszej Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Warto tutaj także dodać, iż na tyłach kościoła w niewielkim parku, jaki rozciąga się przy ulicy prowadzącej w stronę miasta stoi bardzo prosty i zachowany w dobrym stanie obelisk poświęcony setnej rocznicy urodzin Adama Mickiewicza. Znajduje się na nim wykuty w kamieniu stosowny napis następującej treści:
„Wieszczowi Narodu
Obywatele Podhajec
1898 r.”
Podobnie nielitościwie, jak z opisanym powyżej kościołem „los i historia” oraz ludzie obeszły się również z kolejnym zabytkiem Podhajec, a mianowicie z synagogą. Pierwsi Żydzi osiedlili się w tym miasteczku już w XV w., a uzyskany przez nich w 1519 r. przywilej zezwalający na organizowanie jarmarków i targów sprzyjał powiększaniu się tamtejszego kahału. Żydzi zamieszkiwali północną część miasta. Przed I wojną światową było ich tam 3.754 osoby, czyli, jeśli wierzyć przewodnikowi, praktycznie tyle samo co w pięć lat później. Natomiast w czasach Rzeczypospolitej Polskiej, według danych urzędowego spisu powszechnego z 1931 r., Podhajce zamieszkiwały 2.972 osoby narodowości żydowskiej.
Wspomniana synagoga, najprawdopodobniej, została wzniesiona w pierwszej połowie XVII w. Stoi ona w centralnej części Podhajec, na północ od niewielkiego rynku. Jest to monumentalny, wolnostojący obiekt o tradycyjnej orientacji zbudowany w stylu renesansowym i posiadający wyraźne cechy świadczące o jego obronnym charakterze. Jest on murowany z kamienia na wysokiej podmurówce, a jego ściany wzmocnione są masywnymi przyporami. Całość przykryta jest czterospadowym dachem. Do głównej hali modlitewnej od strony zachodniej i północnej przylegają dodatkowe pomieszczenia pokryte pulpitowymi dachami. Fasada głównego budynku pozbawiona jest jakichkolwiek elementów dekoracji architektonicznej. Po dwa wysokie strzeliste okna znajdują się w ścianie wschodniej i zachodniej, a po cztery w północnej i południowej. Jedyne wejście do synagogi znajduje się po stronie zachodniej. Naprzeciwko tej świątyni stoi budynek hederu, czyli szkoły religijnej. Wewnątrz synagogi zachowały się resztki ściennych malowideł.
Po wojnie władze sowieckie zamieniły ją na magazyn, co spowodowało, iż zaczęła popadać w ruinę. Nie było już także miejscowych Żydów, którzy mogliby zaopiekować się swoją świątynią. Z biegiem czasu, gdy obok niej znajdowało się miejskie targowisko, stała się ona również przygodnym szaletem, a całej jej wnętrze zostało zanieczyszczone ludzkimi ekstrementami oraz śmieciami. Dopiero na początku XXI w., najprawdopodobniej wskutek starań Żydów amerykańskich, synagoga została zamknięta, co skutecznie uniemożliwiło wejście na jej teren przez niepowołane osoby i zatrzymało proces dalszego jej bezczeszczenia i dewastacji. Główny korpus budynku poczyna się jednak rysować, co nie wróży zbyt dobrze na przyszłość. Zauważyć jednak należy, iż stan zachowania synagogi jest obecnie znacznie lepszy, niż wspomnianego powyżej kościoła.
Niedaleko od synagogi jest w Podhajcach jeszcze jeden zabytek świadczący o długich dziejach zamieszkujących go niegdyś Żydów. Jest to kirkut, na którym do dnia dzisiejszego znajduje się bardzo duża ilość macew nagrobnych pochodzących zarówno z Podhajec, jak i zwiezionych tam przez Niemców z różnych żydowskich cmentarzy rozsianych po całej okolicy. Macewy te wykorzystywali oni bowiem jako budulec oraz tłuczeń służący do utwardzania dróg. Niektóre z tych obiektów zachowały się w dobrym, a nawet w bardzo stanie. Jednocześnie reprezentują one wysoki poziom sztuki kamieniarskiej. Ponoć najstarsze z nich pochodzą z początku XVI w. Są też dowodem nie tylko niegdysiejszej obecności Żydów na tym tereni,e ale również świadectwem ich zajęć i uprawianych przez nich rzemiosł, a także dowodem poziomu kultury materialnej tej grupy
Jeszcze do niedawna cmentarz ten był całkowicie opuszczony i wykorzystywano go jako pastwisko dla zwierząt gospodarskich oraz miejsce dziecięcych zabaw. Jednak na początku XXI w. zaopiekowali się nim, najprawdopodobniej, amerykańscy Żydzi, którzy sfinansowali nowe, estetyczne ogrodzenie wraz z zamykaną furtką oraz uporządkowali teren samego kirkutu, ustawiając również część z dotychczas poprzewracanych macew. Ponadto zatrudniono także dozorcę, który dbał o odpowiedni stan cmentarza. Obecnie odnosi się jednak wrażenie, iż kirkut ten znowu pozostawiony został bez opieki.
Będąc w centrum dawnych Podhajec warto również udać się około 100 m w dół od rynku, aby zobaczyć bardzo ciekawą architektoniczne i zbudowaną w latach 1650-1654 Cerkiew Uspieńską, czyli Zaśnięcia Matki Bożej.
Z powyższego dość zwięzłego przeglądu zabytków widać, iż jak na miasteczko liczące obecnie zaledwie niecałe 4.000 mieszkańców jest ich w Podhajcach całkiem sporo. Jednakże stan zachowania wielu z nich powoduje, że potencjalny turysta szukający śladów świetności dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów odjedzie stamtąd w dość filozoficznym nastroju. Po raz kolejny bowiem potwierdza się prawda, że nic na tym gorszym ze światów nie jest ani pewne, ani też wieczne.